O Spotkaniu z dzieckiem
2023-10-03
Tak wielką wagę przykładamy do autonomiczności naszych dzieci, że tracimy z oczu prawdziwy sens dzieciństwa. Wypychamy nasze dzieci, żeby jak najszybciej chodziły, mówiły, bawiły się z rówieśnikami, wyjeżdżały na kolonie.
Dobrowolnie zrzekamy się relacji na rzecz ich samodzielności. Tylko, że prawdziwa samodzielność rodzi się z dojrzałości, a prawdziwa dojrzałość z pierwotnej zależności. Dążenie do prawdziwej autonomii może się zacząć dopiero wtedy, gdy potrzeby zależności zostaną spełnione.
Jesteśmy istotami więzi niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie. Choć chcemy uważać się za homo sapiens - człowieka rozumnego, to część odpowiedzialna za myślenie zajmuje tylko cieniutką warstwę naszego mózgu. Dużo większą jego część zajmują obwody więzi
odpowiedzialne za funkcje psychologiczne związane z odczuwaniem, odbieraniem, odzwierciedleniem czyli budowaniem relacji. Prawdziwa więź to relacja JA - TY. “To siła przyciągająca do siebie dwa ciała. Czy to w postaci oddziaływania fizycznego, elektrycznego, czy chemicznego - jest to najpotężniejsza siła we wszechświecie. Na co dzień traktujemy ją jako coś
oczywistego. Trzyma nas na ziemi i spaja nasze organizmy. Wiąże cząsteczki atomu i utrzymuje planety na orbitach dookoła słońca. Nadaje kształt światu.”
Tymczasem coraz częściej pozostajemy z dziećmi w relacji przedmiotowej JA - TO:
Posprzątałeś pokój?
Nauczyłaś się?
Jak było w szkole?
W biegu roku szkolnego, sprawdzianów, kartkówek, dodatkowych zajęć, korków, zawożenia ich i przywożenia, zdrowego żywienia, zapewnienia sportu, rozrywki, kontaktu z rówieśnikami, dobrego
startu, gubimy więź jako podstawę relacji. Dzieci przestają do nas przychodzić po opiekę, pocieszenie,
wsparcie. Przestają szukać u nas ciepła, akceptacji czy uznania. Rzeczywistość narzuca im postawę
bycia cool a my jako rodzice to wzmacniamy powszechnym przekonaniem “najważniejsze, żeby sobie
radziły”, a radziły to “zdobywały, dążyły do, nie dawały się, nie były takie wrażliwe”.
“Władza rodzicielska nie bierze się z metod postępowania, nieważne jak dobrze przemyślanych, ale z
relacji więzi.”
“Impuls do bycia dobrym w mniejszym stopniu wynika z charakteru niż z natury relacji dziecka. Jeśli
dziecko jest “złe”, to powinniśmy naprawić relacje, a nie dziecko.”
Bezpieczna więź, dostrojenie, emocjonalne odzwierciedlanie to kluczowe czynniki dla właściwego
radzenia sobie w życiu.
Dyscyplina bez więzi to przemoc. Tam gdzie nie ma więzi trzeba kazać, karać, żądać, nagradzać i
dawać szlabany.
Kiedy rozmawiam w gabinecie ze zdesperowanymi rodzicami, którzy opowiadają mi jak ich dzieci
wracają niemalże codziennie ze szkoły z płaczem i żalą im się na brutalność rówieśników czy
bezduszność systemu, uspokajam i doceniam - “Jakie to szczęście, że przychodzą z tym do WAS. Jakie
to szczęście, że nie wyłączyło wrażliwości. Jakie to szczęście, że PŁACZĄ przy WAS.”
Na podstawie:
Dr Gordon Neufeld i Dr Gabor Mate „Więzi”
Bessel Van Der Kolk „Strach ucieleśniony”
Przywitaj się z dzieckiem, kiedy wraca ze szkoły. Z serca. Prawdziwie uciesz się, że się
widzicie.
Nawiązuj z dzieckiem kontakt wzrokowy. Spróbuj porozumieć się lub coś wyrazić do niej /
niego bez słów.
Spędźcie ze sobą czas bez telefonu komórkowego.